wtorek, 31 grudnia 2013

Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku !!!

Zawsze magicznego światła, oczywiście samych udanych kadrów, świetnych miejsc do fotografowania, uroczych modelek do aktu i dużo kasy na nowe szkła i korpusy w tym nadchodzącym 2014 roku !

środa, 25 grudnia 2013

GoogleTube czyli świątecznie żale profilowe...

Stało się! Dziś, w pierwszy dzień Świąt postanowiłem wreszcie dostosować się do wymogów połączenia wszystkiego ze wszystkim. Szkoda mi trochę, bo jednak sporo zajęło mi wymyślenie nazwy kanału na YouTube, a teraz zostałem zmuszony do jego zmiany - trudno... Nie dano wyboru nikomu, bo co to za wybór, gdy chciałbyś połączyć kanał z G+ ale bez zmiany nazwy? Albo wszystko nazywa się jak w G+, albo zyskujesz dodatkowe konto w G+. Z dwojga złego wybrałem nazwę istniejącego już profilu na G+, bo tracić czas na obsługę dodatkowego konta wydaje mi się zupełnie zbędną czynnością. Nie mogę powiedzieć, ze jestem zadowolony ale nie jestem jakimś wybrańcem. Google obdarowało tym wyborem każdego kto tylko używa YouTube. Bez połączenia lub stworzenia nowego profilu nie można nawet komentować pod filmami, szkoda że nie ma możliwości zarządzania komentarzami, szkoda że nie dano wyboru...
Jedyna nadzieja, to zwiększenie ruchu na kanale YT oraz na blogu, że więcej osób tu trafi, którym będę mógł pomóc w swojej przygodzie z fotografią. W końcu to właśnie dla Was to robię :)

Shuttermaniac (Paweł Grądys) ...

czwartek, 21 listopada 2013

Szumy i wysokie ISO - video tutorial

Żeby jeszcze bardziej ułatwić Wam zrozumienie roli ekspozycji przy fotografii na wysokiej czułości, zrobiłem tutorial na YouTube. W ten sposób możecie zobaczyć jak łatwy jest proces odszumiania, a raczej unikania zaszumienia zdjęć.
Zapraszam do oglądania


poniedziałek, 18 listopada 2013

Jak uniknąć szumów fotografując na wysokim ISO ?

Odpowiedź na tak zadane pytanie jest oczywista: fotografować na niskim ISO, ale niestety nie zawsze jest to możliwe... Kiedy już wszystko sprzysięgnie się przeciw Nam, warto pamiętać o jednej, bardzo ważnej zasadzie - wysokie ISO lubi być dobrze naświetlone .
Nie wnikając w szczegóły budowy, zasady działania itp. matrycy czy ludzkiego oka, ważne by mieć świadomość o różnicach w postrzeganiu światła między tymi dwoma "rejestratorami" obrazu. Otóż oko widzi lepiej cienie, potrafimy w całkiem dużej ciemności wbrew powszechnym opiniom widzieć sporo. Co prawda następuje utrata widzenia kolorów ale wedle powiedzenia że "w nocy wszystkie koty są czarne" widzimy doskonale kontury. Mocne światło natomiast powoduje szybkie przymknięcie źrenic, utratę widzenia i wreszcie ból. Najwygodniej patrzymy w ocienione miejsce, i to tam oczy pracują najwydajniej.
Aparat analogowy był tu podobny, bo film jednak podlegał procesom chemicznym, miał nieco mniejszą dynamikę (rozpiętość pomiędzy zupełną czernią i bielą) niż oko, jednak znacznie przewyższał możliwości współczesnych aparatów cyfrowych. One widzą dobrze w światłach. Oko widzi mniej więcej 14 f-stopów, film analogowy 8-9 a cyfrówki 6. Nas interesuje ta ostatnia wartość...
Jeśli przyjąć, że matryca ma 14 bitów to w górnym pierwszym f-stopie (pierwszym od prawej krawędzi histogramu) możliwych odcieni do zarejestrowania będzie wynosiła 4096, w drugim będzie o połowę mniej czyli 2048, w trzecim 1024, w czwartym 512, piątym 256, szóstym 128. Ilość bitów to ilość możliwych odcieni. Teraz widać dlaczego w cieniach pojawia się szum. Oczy widzą lepiej to, co aparat oddaje gorzej. Każdy ruch suwaka ekspozycji na + powoduje generowanie nie istniejących informacji - szumu. Jest to bardziej widoczne, im silniejsze wzmocnienie sygnału z matrycy - czułość - ISO.
Na przykładach pokażę Wam, że nawet prosta korekcja ekspozycji na +1 da na starcie ok. 25% mniej szumów. Ten jeden f-stop dodatkowo przesuwamy podczas wywoływania na -1, co obetnie szum o kolejne 25%. Jak zawsze jest haczyk - to kadr. W zależności co mamy w kadrze, nie zawsze jest możliwa korekta na +1 czy nawet +2. W takim wypadku staramy się o mniej, byle coś było na +.
Staramy się nie prześwietlać, ewentualnie bardzo delikatnie, pamiętając że zbyt jasne w tym momencie zdjęcie później będziemy korygować.
Według wielu osób, mój korpus C40D jest używalny do ISO 400, a ja poniżej udowodnię, że i 1600 mu nie straszne i to bez uciekania się do super-hiper usuwaczy szumu. Wykorzystam to, co jest dostępne w ACR. Oczywiście gotowe zdjęcia oraz RAW-y będą dostępne w linku na końcu posta.
A teraz do dzieła :)

Screeny z ACR poszczególnych naświetleń na ISO 100, 1600, 1600 +1EV Trzy ostatnie krzaki są tylko na ISO 1600 odpowiednio 0 +1 i +2EV
ISO 100
ISO 1600
ISO 1600 +1EV
ISO 100
ISO 1600
ISO 1600 +1EV
ISO 1600
ISO 1600 +1EV
ISO 1600 +2EV
Różnice nie trudno zauważyć. Nawet bez jakiejkolwiek obróbki korekcja na + owocuje delikatnie mniejszym szumem. Proszę nie zwracać uwagi na ewentualne minimalne różnice w kadrach lub ostrości, ponieważ zdjęcia są zrobione bez użycia statywu.

Teraz czas na wyrównanie ekspozycji. Zdjęciom, które naświetliłem na +1 w ACR ustawię ekspozycję na -1 i +2 na -2.  Zdjęcia oczywiście należy porównać z odpowiednikami naświetlanymi prawidłowo a nie na +
ISO 1600 +1 -1EV
ISO 1600 +1 -1EV
ISO 1600 +1 -1EV
ISO 1600 +2 -2EV

Pokażę teraz co się dzieje, jeśli chcemy rozjaśnić niedoświetlone zdjęcie na wysokim ISO. Będą zdjęcia naświetlane na 0 i w ACR dodam im ekspozycję na +1 i +2
ISO 1600 ACR+1EV
!SO 1600 ACR+1EV
ISO 1600 ACR+1EV
ISO 1600 ACR+2EV
Tak właśnie rodzą się szumy, bezwzględnie należy unikać niedoświetlania na średnim i wysokim ISO !

Czas na odszumianie 1600 oraz 1600 +1 i +2 - powiększenie 200%
ISO 1600 NR
ISO 1600 +1EV NR
ISO 1600 NR
ISO 1600 +1EV NR
ISO 1600 +2EV NR
Jak widać poprawna ekspozycja lub korekta na + zdecydowanie zmniejszają szum. Pamiętając o tej prostej zasadzie, nie musimy martwić się o to, że nasze zdjęcia będą przypominać sałatkę warzywną.

Wszystkie odszumione i zmniejszone zdjęcia są dostępne tutaj: Ściągnij zdjęcia :)


Na koniec ładnie obrobiona fotka na ISO 1600. Można ? Można... :))





piątek, 15 listopada 2013

Jak zmniejszyć zdjęcie w Photoshop?

Jedna z prostszych operacji, która jest niezbędna do prezentacji zdjęć w internecie lub na monitorze/telewizorze. Co prawda przy pełnej obróbce zmniejszanie rozmiaru to przedostatnia czynność, ale nie zawsze musimy wszystkie zdjęcia retuszować. Jeśli musimy tylko zmniejszyć rozmiar, wystarczy wejść w zakładkę obraz i wybieramy rozmiar obrazu. W tabelce ważną rzeczą jest ustawienie metody interpolacji obrazu, należy wybrać dwusześcienną - wyostrzanie najlepsze do redukcji. Pozwoli to uzyskać najbardziej akceptowalny efekt zmniejszania zdjęć.
Oczywiście po wybraniu ilości pikseli bądź długości boków zdjęcia zatwierdzamy wybór i gotowe.
Normalnie po zmniejszeniu powinno nastąpić ostrzenie, ale o tym napiszę w zupełnie innym poście...

Tekst krótki, tak jak film z tutorialem poniżej :)

niedziela, 27 października 2013

Otwieranie wywołanego RAW-a w PS jako obiekt inteligentny

Smart object to bardzo ciekawa "właściwość" jaką nadajemy zdjęciu czy jakiejś warstwie w Photoshopie. Cytując Adobe - "Obiekty inteligentne przechowują zawartość źródła obrazu z ich oryginalnymi cechami, w ten sposób umożliwiają przeprowadzenie bezpiecznego edytowania na warstwie."  Przekładając na coś bardziej zrozumiałego - obiekty takie oprócz danych o zmianach jakie wprowadzamy, cały czas przechowują dane początkowe czyli jak obraz wyglądał na początku. Dzięki temu w każdej chwili możemy cofnąć się do początku i wprowadzić nowe dane.
Prosty przykład z rawem : wywołujemy rawa i otwieramy go w PS jako obiekt inteligentny. Podczas dalszej obróbki stwierdzamy, że źle ustawiliśmy balans bieli, bądź za mocno podbiliśmy ekspozycję, za bardzo przyciemniliśmy, źle ustawiliśmy kontrast itd itd... Nie musimy w takim przypadku wywoływać od nowa i tracić czas, możemy wrzucić zdjęcie spowrotem do ACR i dokonać poprawek. Wprowadzamy korekty i przechodzimy do PS nie tracąc praktycznie niczego, wszystko co robiliśmy w samym PS nadal jest jak byo...
Nie musimy otwierać tak zdjęć, możemy w każdej chwili skonwertować każdą warstwę na obiekt inteligentny, pamiętajmy jednak że moment konwersji jest jako by punktem początkowym i do niego odnoszą się słowa Adobe "oryginalne cechy". Jeśli otwieramy wywołanego rawa, to możemy wrócić do wywołania. Jeśli otwarty już plik konwertujemy - możemy najwyżej wrócić do momentu konwersji (warstwy lub całego zdjęcia). Drugą cechą Smart Objest jest możliwość skalowania czy zniekształcania bez utraty jakości. Czyli np wrzucamy na warstwę jakiś obiekt (np. wyciętą modelkę z tła) i możemy dowolnie skalować wielkość a informacja o pierwotnym obrazie pozostanie nie naruszona. Dzięki temu nie nastąpi BEZPOWROTNE pogorszenie jakości skalowanego obrazu. Zapewne w jednym z kolejnych tutoriali pokażę Wam w jaki sposób do tego się zabrać.
Ja najczęściej otwieram wywołane zdjęcia jako OI jeśli nie jestem pewien wywołania, czyli kiedy przewiduję możliwe zmiany WB bądź innych kluczowych danych. Nie muszę w ten sposób marnować czasu na ponowną obróbkę w PS.


niedziela, 6 października 2013

Jak otworzyć i obrabiać wiele zdjęć na raz w Camera Raw ?

Chyba każdy nowy użytkownik Photoshopa zastanawiał się, w jaki u licha sposób otworzyć 2 lub więcej rawów na raz w tym przeklętym programie? Zaznaczenie większej ilości rawów zawsze skutkuje otwarciem ostatniego... Z pomocą przyjdzie nam samo Adobe, a właściwie osobny program z pakietu CS, który nazywa się Bridge.
Bridge to nic innego jak zaawansowana przeglądarka do zdjęć i oczywiście RAW-ów, która posiada szereg zalet takich jak masowe zarządzanie plikami, różne rodzaje wyświetlania dodatkowych informacji, możliwość tagowania, oceniania i migracji plików pomiędzy produktami Adobe. Jest w pełni konfigurowalna, więc może pokazywać wszystko tak jak chcemy, dowolnie przestawialne okna, czy wyświetlanie pod zdjęciami najważniejszych danych z Exif... Warto zapoznać sie z "bridżem" bo szybko zrozumiemy ile traciliśmy używając innych przeglądarek ;-)
No więc jak otworzyć wiele plikow na raz w ACR ?? Wystarczy zaznaczyć wybrane zdjęcia a następnie kliknąć ctrl + o lub prawym myszy i wybrać z menu "otwórz lub otwórz w Photoshop".
Zdjęcia zostaną otwarte w ACR, po lewej stronie pojawią się miniaturki i będziemy mogli pracować na wielu plikach. Takie operacje stosujemy zazwyczaj, gdy zdjęcia są zbliżone zawartością oraz były robione z podobnych warunkach. Ja robię to tak :
- zaczynam od pierwszego zdjęcia gdzie ustawiam balans bieli, ekspozycję, poziom czerni, kolory, kontrasty i oczywiście odszumianie
- następnie klikam w wybierz wszystkie i synchronizuj ( tu pojawi się tabelka z opcjami synchronizacji, gdzie możemy odznaczyć co ma nie być synchronizowane)
Po tym pleceniu wszystkie zdjęcia powinny być obrobione w jeden sposób. Tu dokonuje drobnych poprawek, bo jednak każde zdjęcie jest trochę inne i czasem trzeba coś lokalnie poprawić. Trzeba też usunąć jakieś plamki, gdzieś dodać lub ująć czerni, podbić ekspozycję czy wykadrować... Jak już upewnię się, że wszystkie zdjęcia są gotowe, znowy naciskam "wybierz wszystkie" i "otwórz obrazy".
Tu nastąpi przejście z ACR do samego Photoshop-a i dalsza obróbka zdjęć.
Nie jest to nic skomplikowanego i daje ogromną oszczędność czasu, gdy wcześniej pogrupujemy rawy i będziemy je wywoływać po kilka czy kilkanaście jednocześnie.
O samym Bridge postaram się zrobić jakieś tutoriale z ustawieniami i poruszaniem się po programie.



piątek, 27 września 2013

Narzędzia Camera Raw - część 3

Nieuchronnie zbliżamy się do końca paska narzędziowego ACR. Zostały nam do omówienia pędzel korekty i filtr stopniowy. Oba te narzędzia stworzone są do korekty lokalnej - inaczej miejscowej. Nie jest to ani lepsza, ani gorsza metoda korekty niż globalna, jest po prostu stworzona do czegoś innego.
Gdy mamy fragment zdjęcia zbyt jasny, jakiś element w tle odciąga uwagę od głównego obiektu to właśnie pędzlem możemy go przyciemnić. Możemy zmienić nasycenie koloru, przejrzystość, kontrast, jasność czy ostrość "rysując" w miejscach, które tego wymagają. Taki pomalowany fragment będzie posiadał pinezkę, by można było rozpoznać go wśród innych korekt. Możemy przełączać się klikając w konkretną pinezkę i możemy dokonać w każdej chwili poprawki w danej korekcie - czyli możemy np. zredukować rozjaśnienie, bądź wzmocnić nasycenie jeżeli po czasie uznamy że czegoś daliśmy za dużo lub za mało. Oczywiście takich korekt możemy zrobić wiele jak i możemy nałożyć wiele filtrów stopniowych.
To kolejne narzędzie, które może naśladować np. filtr połówkowy szary czy kolorowy. Możemy takie filtry kłaść pod kątem, możemy nakładać je na siebie, możemy oczywiście po nałożeniu wrócić i skorygować wszystkie nastawy. Tak jak w przypadku pędzla i tu mamy te same parametry do ustawiania. Czasem, gdy nieco przypalimy niebo, taki filtr może nam uratować skórę.
Oba narzędzia są naprawdę przydatne i powinniście sobie poćwiczyć ich używanie, by sprawnie się nimi posługiwać - czego oczywiście Wam wszystkim życzę ;-)



wtorek, 17 września 2013

Narzędzia Camera Raw - część 2

Po zapoznaniu się z lupką, rączką, pipetą od WB i próbnikiem kolorów, przyszedł czas na kolejne narzędzia. Dziś zajmiemy się prostowaniem, usuwaniem czerwonych oczu, korektą ukierunkowaną i kadrowaniem.
Korekta ukierunkowana, to tak naprawdę łatwiejszy sposób na ustawianie kontrastu i zarządzanie zakładką HSL w sposób "bezpośredni". Po wybraniu tego narzędzia, pod prawym przyciskiem myszy mamy menu, z którego możemy wybrać krzywą parametryczną, oraz poszczególne składowe HSL + skala szarości. Wybierając krzywą, lewym przyciskiem wybieramy obszar zdjęcia, który chcemy zmienić. Wciskając klawisz i przytrzymując go, możemy przesuwać mysz w lewo-prawo bądź góra-dół i dzięki temu zwiększać lub zmniejszać nachylenie krzywej w danym zakresie. Rozumiem przez to np. światła, półtony jasne, półtony ciemne i cienie. Możemy szybko i bezpośrednio na zdjęciu regulować kontrasty w poszczególnych zakresach, co przy odrobinie wprawy znacznie ułatwia pracę. Nie odrywając wzroku od zdjęcia, możemy w podobny sposób regulować kolor, nasycenie i luminację. Klikamy tylko na obszar danego koloru i wybierając wcześniej rodzaj narzędzia, dokonujemy zmian. To naprawdę świetnie przemyślane narzędzie, szkoda tylko, że nie obejmuje większej liczby parametrów...
Kadrowanie to proste narzędzie, służące do precyzyjnego przycięcia, przestawienia czy zmiany orientacji kadru (nie mylić z przekręceniem zdjęcia). Często niezbyt precyzyjnie kadrujemy, coś czasem zabłąka się przy brzegach czego nie chcemy pokazać (bądź nie widzimy w wizjerze ze względu na pole krycia), czasem trzeba przesunąć model w mocny punkt. To narzędzie właśnie służy do tego. W podmenu możemy wybrać proporcję obrazu, możemy też wpisać dowolną własną. To banalnie proste narzędzie, tak samo jak narzędzie do prostowania. Klikamy np. z jednej strony linii horyzontu, nie puszczając klawisza ciągniemy linię w przeciwną stronę kadru i tym samym ustawiamy poziom. Możemy zrobić to samo na pionowych elementach elewacji budynków, latarniach itp.
Plamki z zabrudzonej matrycy, bądź małe, drobne elementy których nie chcemy na zdjęciu usuwamy właśnie następnym narzędziem. Klikamy lewym przyciskiem i staramy się objąć czerwonym kołem plamkę. Po puszczeniu przycisku pojawi się obok czerwonego - zielone koło a plamka zniknie. Zwyczajnie informacje z zielonego kółka zostaną przekopiowane do czerwonego, z uwzględnieniem zawartości czerwonego - czyli zostaną dopasowane kolorystycznie. Możemy powiększać czerwone koło ciągnąc za jego krawędź, możemy też przeciągnąć zielone w inne - lepsze miejsce.
Czerwone oczy to coś, z czym w prosty sposób poradzimy sobie zaprzestając używania wbudowanej lampy błyskowej, lub  ustawiania zewnętrznej palnikiem na wprost ! Ale jeśli już nam się coś takiego trafi, w ACR pozbędziemy się tego specjalnym narzędziem. Po jego wybraniu wystarczy kliknąć obok czerwonego oka i prostokątną maską zaznaczyć źrenicę. Powinno pomóc, chociaż to nigdy nie zastąpi unikania tego typu przypadłości. Jeśli już musimy użyć lampy wbudowanej w ciemnym miejscu, to można przysłonić ją chociażby kawałkiem białej kartki by rozproszyć i zmiękczyć światło. Czerwone oczy to nic innego jak odbite światło lampy od dna oka i powracające do obiektywu.




sobota, 14 września 2013

Zapowiedź - rozpakowania i składania komputera !

Chwilę zajęło mi ogarnięcie obsługi kamery, ale już możecie oglądać moją zapowiedź na YouTube. Przy okazji moich prób i ogólnie nagrywania tego materiału kamerką, przekonałem się, że bycie filmowym lwem nie jest takie łatwe ;)  Już o postprodukcji nie będę wspominał, to przeczesywanie internetu w poszukiwaniu stosownych kodeków itd... Ważne, że wszystko działa, pozostaje tylko ładnie się prezentować.
Ale dość o mnie! Najważniejsze to pokazać Wam w jaki sposób złożyć sobie komputer bez pomocy znajomych czy jakiegoś sklepu. Postaram się w przyszłym tygodniu zamieścić film z jakiegoś rozpakowania. Będzie ich w sumie kilka i chociaż przyznam się, że jeszcze brak mi paru podzespołów, to mam nadzieję, że zanim rozpakuję to co mam - zakupię pozostałe. To będą rozpakowania z krótkimi recenzjami, by nieco naświetlić Wam temat.
Po rozpakowaniach zacznę nagrywać samo składanie, zastanawiam się tylko czy nagrać całość za jednym razem, czy podzielić to na drobne - czyli montaż poszczególnych części w krótkich filmikach i ewentualnie na koniec zmontowana całość w jednym jako dodatkowy film.
Cóż... części już czekają, pozostaje mi tylko serdecznie Was zaprosić na kolejne filmy, oraz do subskrypcji bloga i kanału na YT.

czwartek, 5 września 2013

Wakacje, wakacje i po wakacjach...

Wiadomo, że wszystko co dobre szybko się kończy. Nie inaczej było tym razem, rodzina, upały, słońce, dobre żarcie i coś fajnego do focenia. Przed wylotem do kraju myślałem, że w tym roku jestem przygotowany na temperatury. W końcu 3 tygodnie po 25-29 stopni na wyspach to anomalia wręcz równoznaczna z końcem świata... Wylot o 7 rano, lądowanie o 10 na Lotnisku Chopina i pierwsze starcie ze skwarem. Czekała nas jeszcze ponad 2 godzinna podróż do domu w 34 stopniach bez klimatyzacji - byłem mokry. To oczywiście nie był koniec, następnego dnia Polska uraczyła mnie praktycznie 40-ma stopniami (brakło dosłownie 0,5). Na szczęście lubię ciepło, którego przez cały rok prawie jak na lekarstwo - było fajnie.
Oczywiście poza spędzaniem czasu z rodziną, jedzeniu ulubionych potraw i wylegiwaniu się na słońcu, prowadziłem czynnie dwie rzeczy. Pierwsza to wyczekiwanie na moją docelową imprezę w tym roku - czyli AirShow w Radomiu. Impreza odbyła się w dniach 24-25 sierpnia, my szykowaliśmy się na sobotę 23. Zazwyczaj w pierwszy dzień piloci trochę więcej pokazują (nie licząc treningów w przeddzień), stąd liczyłem na ciekawsze zdjęcia. Podczas tego oczekiwania starałem się skompletować części do budowy nowego komputera i to była ta druga rzecz, która zajmowała mi czas. Zarówno o samym AirShow jak i komputerze zapewne napiszę jeszcze kilka osobnych postów, będą zdjęcia i będą też filmy z budowy komputera. Postanowiłem pokazać Wam, jak można samodzielnie poskładać komputer do obróbki zdjęć i udowodnić że to wcale nie jest trudne. Będą rozpakowania, będzie jakieś omówienie poszczególnych elementów, będzie jakieś uzasadnienie wyboru...
Wracając do wakacji, były oczywiście gołąbki - bo u mnie w rodzinie to zacna potrawa. Zresztą kto nie był nigdy w Anglii, nie zasmakował tutejszego chleba, mięsa, warzyw czy owoców, tak naprawdę nie ma pojęcia o czym ja tu piszę. Glina, karton, kwas cytrynowy, ziemia, ocet - to z tych smaków składa się żywność dostępna w tutejszych sklepach. Każdorazowo będąc w kraju, nie mogę wyjść z podziwu, jak JESZCZE smaczne i w miarę zdrowe produkty są na rynku - no nic tylko się zajadać. Ale dość o jedzeniu!
Pierwszy raz od niemal 10 lat zagrałem w piłkę nożną oraz siatkówkę jednego dnia. Oczywiście zaowocowało to kilkoma dniami, kiedy praktycznie mogłem ruszać samymi palcami - starość nie radość. Z pozytywów dodam jeszcze bezproblemowe znalezienie w internecie dowolnego sprzętu elektronicznego i szybkie wysyłki oraz możliwość płacenia przy odbiorze w domu!
Ostatnie dni to oczywiście pokazy w Radomiu i cały bałagan związany z powrotem na wyspy. Paczka ze sprzętem, bagaże, bilety, transport itd. Zdjęć z AirShow właściwie nie ruszałem, po za przegraniem na płyty w razie gdyby karty pamięci odmówiły współpracy. Powrót oczywiście był wyczekiwany ale też nastroje jakby troszkę bardziej przygaszone, w końcu wracaliśmy do codzienności, na szczęście po udanych wakacjach, z zapełnionymi kartami pamięci i co tu ukrywać cały tydzień od powrotu jest ponad 25 stopni a dziś było 30!!! Oby tak dalej...

sobota, 27 lipca 2013

Filtr polaryzacyjny kołowy CPL - część druga.


 Jako, że obiecałem kolejny materiał o filtrze polaryzacyjnym z nieco innymi zdjęciami to proszę bardzo. Tym razem będzie to sześć par zdjęć robionych jedno za drugim. Pierwsze ukazujące polaryzację ok 0 % i drugie ok 100%. Piszę "około" ponieważ jest to moje subiektywne odczucie, raczej niemierzalne a przynajmniej nie łatwo i nie szybko.
Najważniejszą różnicą widoczną pomiędzy zdjęciami z poprzedniego wpisu a dzisiejszymi, to warunki. Pierwszy to czas, słońce było stosunkowo nisko i przez to oświetlało bardziej z boku całe niebo (polaryzator bardziej skutecznie odciął światło rozproszone). Drugi element to chmury. Małe chmurki na tle błękitu nieba zawsze dobrze wyglądają przez ten filtr, bo stają się białe i bardziej wyraziste, jakby dostały kontrastu i zaczynają się wyłaniać szczegóły. Jednocześnie błękit zamienia się w granat, co potęguje czystość chmurek. Dużo bardziej też nasycają się kolory i ogólny kontrast zdjęcia. W takich warunkach filtr CPL "zastępuje" kilka suwaków z pierwszej zakładki ACR lub Lightroom, i na dzień dobry podbija kontrast, nasycenie, clarity i vibrance oraz nieco czarne. W zamian zabiera nam trochę światła, bo samo nałożenie to +1EV a pokręcenie w okolice 100% polaryzacji skutkuje kolejnym +1EV.
Oczywiście nie jest to magiczny filtr, który samym nakręceniem da nam +50 do profi i +50 do zarąbistości, tym bardziej że należy poćwiczyć jego używanie. Tak jak potrafi poprawić, tak samo szybko i łatwo może popsuć lub uniemożliwić zrobienie dobrego ujęcia - przez wydłużenie ekspozycji lub zaprzątnie kręceniem na tak długo, aż to co chcemy utrwalić ucieknie nam z kadru.
Czas na przykłady ;
Wszystkie zdjęcia są wywoływane parami na identycznych ustawieniach ACR















Dwa pierwsze to niebo ze słońcem po lewej gdzieś w okolicach 90 stopni (czyli obiektyw skierowany prawie pionowo w górę a słońce na poziomie lewego barku). Jak widzicie pierwsze to polaryzacja 0% a drugie 100%, gdzie daje się zauważyć zaczernienie przeciwległego do słońca narożnika. Wynika to właśnie z kątów padanie światła - im dalej od słońca, tym wyraźniejszy efekt polaryzacji.















Druga para pokazuje efek nierównomierności polaryzacji jeszcze bardziej, gdyż tu kadr jest pionowy i słońce znajduje się prawie w lewym dolnym rogu.









Para numer trzy to prawie równomiernie spolaryzowane niebo, ze słońcem świecącym z boku a obiektyw skierowany do góry mniej więcej w wysokości słońca. Tu wszystko wyszło najlepiej, nawet czerwona puszka na ścianie domu dostała mocnego kopa z nasyceniem. Takie kąty są optymalne dla uzyskania dobrego rezultatu, niestety nie zawsze takie są możliwe ze względów krajobrazowo-geograficzno-astronomicznych ;p









Czwarta para pokazuje obiektyw skierowany prawie na słońce. Na słowo musicie mi uwierzyć, że filtr jest na obu w skrajnych położeniach bo różnicy prawie nie widać. Przy świetle padającym na wprost, jest ono bardziej dominujące i pozbycie się rozproszonego praktycznie nic nie daje - nadal oświetlenie jest płaskie.









Tym razem słońce jest po prawej ale praktycznie za chmurami. niemniej widać jak polar usuwa odblaski z liści w pierwszym na wprost a w drugim na drzewku po prawej. Nie można usunąć odblasków lub przyciemnić nieba w całej scenie z tak szerokim obiektywem, mimo że to tylko 24mm na cropie 1.6.







Ostatnia para to już raczej dla zabawy, postarałem się o coś będącego w ruchu i jak widać można zrobić w miarę jednolite niebo za pomocą polara w warunkach, gdzie obiekt porusza się i musimy go śledzić, ustawiać ostrość i kręcić filtrem jednocześnie.
Na koniec jeszcze mogę obiecać, ze przy najbliższej okazji postaram się coś zrobić z użyciem polara w plenerze, czyli nic do porównań czy opisu ale konkretne zdjęcie krajobrazu.
Zapraszam do komentowania.

środa, 17 lipca 2013

Filtry - filtr polaryzacyjny kołowy CPL

Zapewne nie raz słyszeliście tą nazwę "filtr polaryzacyjny" czy potocznie "polar". Oczywiście część z Was posiada takowy i doskonale wie jak, gdzie i kiedy go używać. Ten post jest dla tych drugich, którzy nie wiedzą a bardzo chcą mieć :)
Zacznijmy od technicznej strony... Czym jest ten sławny POLAR ? Polaryzator to np szklana płytka, która przepuszcza światło w pewnych warunkach (np z odpowiedniego kierunku, zatrzymując jednocześnie światło rozproszone, pochodzące z innych kierunków). Dawniej używało się w fotografii polaryzatora liniowego, jednak w cyfrze stosujemy kołowy (połączenie dwóch liniowych). Cała polaryzacja dotyczy jednego źródła światła oświetlającego scenę i o tym też należy pamiętać.

Po co nam taki filtr ? Polar najczęściej przydaje się w górach i nad morzem, gdzie niebo jest mocno rozjaśnione światłem odbitym. Tam efektywność polaryzacji będzie największa. Polarem możemy pozbyć się odblasków z niemetalicznych powierzchni - szyb, roślin, plastiku itp. Możemy też nasycić kolory powierzchni matowych i lekko błyszczących.
Polar nie zawsze działa magicznie, jego największa skuteczność widoczna jest, gdy kąt padania światła słonecznego wynosi 90/180 stopni, najmniejsza gdy wynosi 0/360 stopni.

Przykład redukcji odbicia w oknie pokażę Wam na zdjęciach poniżej

Tu natomiast widać jak mocno polar potrafi nasycić kolor liści 

Dodam, że po przekręceniu filtra warunki ekspozycji uległy zmianie, stąd drugie foto nieco jaśniejsze (to nadal zasługa filtra)

Dwa kolejne zdjęcia pokazują różnicę w kolorze nieba (niewielką) i zielonego drzewka 


Na koniec pokażę 3 zdjęcia nieba, gdzie słońce znajduje się prawie w kadrze i dlatego różnica pomiędzy nimi jest niewielka 



Widać, że maksymalny efekt na środkowym zdjęciu jest widoczny z lewej strony - najbardziej oddalonej od słońca.

Oczywiście polar w lepszych warunkach (słońce niżej i więcej chmurek kłębiastych) da zdecydowanie lepsze rezultaty, ale jak już wspomniałem nie jest magiczny. można go z powodzeniem używać do wydłużania czasu ekspozycji, bo zabiera ok 1.5ev.
Polaryzatora trzeba nauczyć się używać, pamiętać o jego ograniczeniach i nie oczekiwać cudów. Dobre są drogie, więc zakup należy przemyśleć, bo do krajobrazu dużo trafniejszym zakupem okażą się prostokątne szare połówki.
To tyle skrótowo o polarze, być może jeszcze do tego tematu powrócę z bardziej dokładną analizą i ciekawszymi zdjęciami.

niedziela, 14 lipca 2013

Narzędzia w Camera Raw

Ostatnimi elementami, których używamy w ACR są narzędzia. Znajdują się na górnym pasku nad otwartym zdjęciem.
Zaczniemy od rączki, lupki, pipety balansu bieli i próbnika kolorów.
Za pomocą rączki, możemy złapać i przeciągnąć zdjęcie, gdy jego wielkość wykracza poza obszar roboczy okna programu. Kiedy używamy lupki czyli powiększamy lub zmniejszamy zdjęcie, możemy nadal używać rączki naciskając spację na klawiaturze. Dzięki temu nie musimy stale przełączać narzędzi. Rączka dostępna jest zarówno w ACR jak i w samym PS ZAWSZE po wciśnięciu spacji.
Pipeta do ustawiania balansu bieli działa bardzo prosto, należy najechać i kliknąć w obszar na zdjęciu, które powinno być neutralnie szare ( biel i czerń to też szarości ). Jeżeli klikamy w biały punkt, program automatycznie sprowadzi go do neutralnej szarości, czyli w R G B będą te same wartości np. 200, 200, 200. Jeżeli to co klikniemy ma jakiś zafarb, balans bieli wyjdzie nieprawidłowy, ponieważ program ustawi kolor tego zafarbu jako szary i wszystko będzie zawierać dominantę tego koloru. Proces ten możemy powtarzać aż do zadowalającego efektu, możemy też skorygować na suwakach po prawej stronie.
Ostatnim z omawianych elementów jest próbnik kolorów. Możemy sprawdzać nim składowe RGB interesujących nas obszarów zdjęcia. Oczywiście cały czas mamy podgląd składowych pod histogramem, ale dzięki próbnikowi informacje te mamy zapisane nad zdjęciem. jest to wygodniejsze i nie musimy pamiętać bądź zapisywać na kartce tych wartości.

Zapraszam do oglądania


wtorek, 9 lipca 2013

Przykładowe tło na YT zrobione za pomocą szablonu

Uprzedzam, że fajerwerków nie będzie. Tło raczej przypadkowe, ważne by pokazać jak w najprostszy sposób można je zrobić. Przyda się szablon z poprzedniego wpisu i oczywiście jakieś dodatkowe grafiki lub zdjęcia. Na filmiku zrobiłem najprościej jak się da, czyli wkleiłem zdjęcie na warstwę TV i rozciągnąłem, aby całość warstwy była zajęta, następnie dodałem tekst i dwie głowy zwierzątek ;p dla urozmaicenia tematu lasu bądź co bądź... Umieściłem wszystko tak, by w opcji oglądania przez telefon, wszystkie istotne rzeczy były widoczne, natomiast dodatkowo zwierzątka będzie widać na komputerze. Oczywiście najczęstszą formą wejść na kanał (mój przynajmniej) pozostają nadal komputery i dlatego moje tło jest dostosowane właśnie dla tych userów. Moim skromnym zdaniem, przeglądając YouTube poprzez telefon i tak nie zwracamy szczególnej uwagi na grafikę kanału, warto więc się zastanowić nad rozplanowaniem i wziąć pod uwagę wszystkie aspekty oglądalności.

Oczywiście zamiast zdjęcia na warstwie TV, możemy nadać jej dowolny kolor lub fakturę, a bardziej wysmakowane rzeczy wkleić na warstwę desktop. Pamiętajcie tylko o lewym górnym rogu, który będzie całkiem przesłonięty i prawym dolnym, zasłoniętym troszkę mniej ale jednak. Jeszcze raz napiszę, że szablon ma tylko ułatwić umieszczenie elementów tła czy to będą zdjęcia, tekst, grafika czy nawet gotowa grafika 3D w odpowiednim miejscu, by mieć pewność że wszystko będzie na kanale widoczne.

A teraz zapraszam do oglądania :)

sobota, 22 czerwca 2013

Szablon dla nowego wyglądu kanału YT

Tym razem pokażę w jaki sposób zrobić sobie szablon, dzięki któremu będziemy mogli dokładnie rozplanować wygląd grafiki kanału na YouTube. Szablon robi się bardzo prosto. Składa się on z czterech warstw, które odpowiadają obszarom widzianym przez poszczególne grupy urządzeń, którymi można zalogować się na YT. Główny temat graficzny, niezależnie czy to nazwa, opis zawartości, czy obrazek, powinien znajdować się w polu, które obejmuje najmniejszy prostokąt. Uzyskamy dzięki temu pewność, że każdy kto odwiedzi nasz kanał, niezależnie od urządzenia dzięki któremu będzie go oglądał, zobaczy najistotniejszy fragment - informację - obrazek itd...
Warto spojrzeć w panel analizy i zobaczyć z jakich urządzeń najczęściej oglądany jest nasz kanał, jeśli np. są to komputery, można wykorzystać powiększoną przestrzeń i jakieś dodatkowe informacje czy grafikę umieścić tak, aby była objęta polem o nazwie Desktop.
Szablon możemy zapisać do formatu PSD i pozostawić sobie go do edycji grafiki kanału kiedy tylko zechcemy zrobić jakieś zmiany.
Wymiary poszczególnych warstw podane w pikselach :

TV - 2560 x 1440
Desktop - 2560 x 423
Tablet - 1855 x 423
Mobile - 1546 x 423

W jaki sposób zrobić cokolwiek za pomocą tego szablonu ? To bardzo proste... Możemy główną dużą grafikę umieścić na warstwie TV, następnie możemy wpisać tekst, bądź wkleić dodatkowe małe grafiki jako nowe warstwy. Na warstwach desktop, tablet i mobile robimy krycie ok. 20% aby były przezroczyste i ustawiamy sobie grafiki czy napisy tak, aby mieściło się wszystko pod określonymi polami.Warstwy które stworzyliśmy w szablonie służą tylko za pomoc w widoku.
Postaram się nagrać jakiś tutorial z tworzeniem grafiki za pomocą tego szablonu. Dziś możecie oglądać w jaki sposób zrobić sam szablon.

Zapraszam do oglądania




Ściągnij gotowy szablon

sobota, 15 czerwca 2013

Trzy ostatnie zakładki - czyli kalibracja, ustawienia i migawki

Jak wiadomo każde urządzenie cyfrowe, które ma cokolwiek związanego z kolorami pracuje w jakiejś przestrzeni barw. Przestrzenie barwne np sRGB, aRGB, CMYK, Pro Photo RGB czy inne niby powinny zapewnić zgodność w oddawaniu barw. Niestety tak nie jest i właściwie każdemu urządzeniu wypadałoby zrobić jego własny profil barwny - czyli lekko go "naprostować" aby jak najlepiej wiernie oddawał barwy. To strasznie obszerny temat, więc by nie zanudzać napiszę o rzeczach najważniejszych. Jeśli chcemy, można kupić tablicę np. GretagMacbeth i za pomoca oprogramowania zrobić profil dla swojego aparatu, może być w poręcznej formie czyli ColorChecker Passport -  kosztuje bagatela ok 100$. Można ręcznie korygować kolory ale to dość karkołomne wyzwanie. Można wybrać też jakieś gotowe profile zapisane w programie, które imitują ustawienia w naszym aparacie. Ja właśnie tak robię bo nie potrzebuję aż tak wiernie oddawać kolory. W aparacie ustawiłem wszystko na neutral i taki sam profil wybrałem w ACR. Tej zakładki możemy też używać do zdjęć w BW. Po konwersji na skalę szarości można suwakami od barw nieco podnieść lub zmniejszyć nasycenie barw i tym samym wpływać na kontrast i wygląd poszczególnych elementów.
W zakładce ustawienia możemy zapisywać wszystkie nastawy programu. Możemy tworzyć gotowe presety pod konkretne rodzaje fotografii, możemy też zapisać ustawienia domyślne czyli w jaki sposób wszystkie zdjęcia mają się otwierać w ACR. Z czasem można wypracować i umieścić sobie tu sporo presetów, dzięki którym znacznie przyspieszymy czas obróbki zdjęć.
Migawki to taki punkt krytyczny, do którego możemy zawsze wrócić. Jeśli obrabiamy zdjęcie i doszliśmy do miejsca, w którym nie możemy się zdecydować co dalej, tworzymy taki punkt (migawkę) i możemy śmiało eksperymentować. W przypadku gdy efekty są sprzeczne z zamierzeniami, klikając w migawkę powracamy do punktu jej utworzenia - coś na wzór przywracania systemu Win. Możemy takich migawek ustawić kilka, każdej możemy nadać nazwę co ułatwi identyfikację. Oczywiście migawka kasuje się jeśli wyjdziemy z programu, lub zakończymy obróbkę i otworzymy zdjęcie w PS. Jest to bardzo przydatna funkcja, która potrafi uratować sporo włożonej pracy i równocześnie ma wpływ na kreatywność, bo nie musimy obawiać się eksperymentów.

Zapraszam na filmik


Rozdziel tonowanie, Korekcja obiektywu i Efekty - wywoływania ciąg dalszy

Pierwsza z tych trzech zakładek podzielona jest na dwie główne sekcje - światła i cienie. Pomiędzy nimi znajduje się suwak od balansu pomiędzy tymi sekcjami. Za pomocą tej zakładki, możemy wywołać zdjęcie w tzw. bichromii czyli w dwóch wybranych przez nas odcieniach. Oczywiście możemy nakładać je na zdjęcie kolorowe, lub przetworzone na skalę szarości. W pierwszym przypadku często możemy uzyskać ciekawe efekty kolorystyczne, nawet przypominające nieco cross proces. Trzeba uważać z nasyceniem dodawanych kolorów, bo jak zawsze lekki niedosyt wygląda lepiej, niż zbyt wiele. Kiedyś zresztą, kiedy sam dopiero zaczynałem przygodę z cyfrową obróbką, przeczytałem ciekawą radę - jeśli już ustawiłeś wszystkie suwaki na swoim zdjęciu i uważasz że jest ok, to teraz z każdego zdejmij 10% i na pewno zdjęcie będzie dobrze wyglądać.
Dużo lepszy efekt na tej zakładce uzyskamy na zdjęciu, które zmienimy na odcienie szarości. Wtedy takiemu zdjęciu, te dwa dodatkowe odcienie będą nadawały głębię. Oczywiście jak zawsze wszystko zależy od tego co na zdjęciu się znajduje. Nie ma jakiś uniwersalnych ustawień, nawet pod konkretny rodzaj fotografii. Są tylko zbliżone wartości od których można zaczynać, ale takie rzeczy zapisujemy w zakładce "ustawienia domyślne" o której będzie mowa w osobnym wpisie.
Ważny jest balans pomiędzy odcieniami, czasem kolor który ustawimy będzie inaczej współgrał z drugim w zależności od przewagi świateł i cieni. Trzeba eksperymentować - to najlepsza droga. Po kilku próbach wypracujecie sobie oko, i będziecie mniej więcej wiedzieć jakie kolory i jakie proporcje będą odpowiednie dla portretów, krajobrazu czy architektury.
Drugą zakładką jest korekcja obiektywu, tu sprawa jest dość prosta. Jeśli mamy szczęście i posiadamy lepszy obiektyw, dla którego Adobe stworzyło już profil w ACR to jednym kliknięciem poprawimy większość optycznych mankamentów. Niżej korygujemy winietę oraz abberacje chromatyczne (takie kolorowe obwódki) a na karcie obok możemy całość zrobić ręcznie. Przydaje się gdy nie ma obiektywu wśród profili fabrycznych. W takiej sytuacji możemy też wybrać profil podobnego obiektywu - często daje całkiem dobre rezultaty. Fotografia źle wygląda z pokrzywionymi płaszczyznami, czy fioletowo-zielonymi obwódkami w kontrastowych miejscach i właściwie powinniśmy zaczynać wywołanie od korekcji...
Trzecią zakładką są Efekty. Tu możemy przywrócić "duszę" cyfrowym zdjęciom, dodając im imitację ziarna znanego z analogowych filmów. Czasem takie zdjęcie utrzymane w starym klimacie ma swój urok, ale takie ziarno możemy też dodać później w Photoshopie i niekoniecznie trzeba sobie nim zaprzątać głowę podczas wywoływania Raw-a. Niżej możemy zapanować nad winietą ale to jest winieta po kadrowaniu. Jeśli po korekcji obiektywu i kadrowaniu winieta zniknęła a chcielibyśmy ją mieć (bo czasem warto, szczególnie w portretach) to właśnie tutaj bez problemu nawet wykadrowane zdjęcie otrzyma właściwą winietę. Same suwaki są proste i każdy szybko się zorientuje który jak działa. Dodam, że i taką winietę możemy sami domalować później w Photoshopie, jednak tu jest szybciej i prościej.
Pozostaje mi tylko zaprosić na krótki tutorial

sobota, 8 czerwca 2013

Nowy Layout YouTube

Ponieważ koniec starego nieuchronnie się zbliżał, postanowiłem w końcu przejść na nowy wygląd kanału YouTube. Szczerze mówiąc ( a raczej pisząc ) niespecjalnie miałem na to ochotę... Raz, że zbyt dużo czasu poświęciłem na dopracowanie background-u starego a dwa, że nowy mi sie nie podobał. Tak, nie podobał bo już mi sie podoba! Co prawda aż tak wiele nie da się z niego wycisnąć co w starym, to jednak chwila cięższej pracy z PS-em dała całkiem przyjemny według mnie rezultat, w postaci nowej grafiki kanału. Niestety poprzez www czy smartfon nie widać całego obrazka, przypomina on trochę przerośnięty banner reklamowy i pod takim kątem należy na niego patrzeć podczas tworzenia( całość jest widoczna tylko poprzez TV ) dodatkowo wydaje się jakiś rozmyty i delikatnie wypłowiały (JPG). Z początku pomyślałem, że ten rozmyty wygląd to wina JPG i postanowiłem wrzucić grafę w formacie PNG. Ku mojemu zdziwieniu nic to nie zmieniło. Nie wiem jaki algorytm YouTube stosuje do skalowania grafiki kanałów, ale jest on KIEPSKI. Tak YT skaluje obraz, ponieważ grafika jest w rozdzielczości 2560-1440 specjalnie dla wyświetlaczy retina. Szkoda tylko, że faworyzowanie wyrobów jednej firmy powoduje znaczne pogorszenie jakości na wszystkich innych wyświetlaczach.
Ja postawiłem na prosty schemat. W tle umieściłem prostą abstrakcyjną grafikę, na niej umieściłem kafelki opisujące zawartość kanału ( obecną i przyszłą ). Kafelki zrobiłem prostokątne i przezroczyste, trochę przypominające wyglądem Androida czy Win8. Póki co jestem zadowolony i o ewentualnej zmianie jeszcze nie myślę.

Tak to wygląda w całości
Widok na komputerze ograniczony jest do środkowego pasa, biegnie przez cały obrazek i u mnie obejmuje on wszystkie kafelki. Na smartfonie nie widać pierwszych zewnętrznych kafelek z lewej i prawej. Warto mieć to na uwadze projektując grafikę - dokładne dane można odszukać w pomocy YT. Dodatkowo lewy górny róg zasłania avatar a prawy dolny jest zajęty przez ikony typu Facebook Twitter, G+, bloga czy linki które tam dodamy.
Wracając do sedna tematu - miejsca jest mniej, ale można wykazać się wyobraźnią i zrobić naprawdę ciekawą grafę. Najprościej jest przygotować sobie szablon do PS-a i na warstwach zrobić odpowiedniej wielkości pola, które później można zagospodarować. Jak ogarnę obsługę Google Drive, to udostępnię szablon z podstawowymi trzema polami. Chyba, że komuś bardzo będzie się podobał mój koncept z kaflami, mogę udostępnić kompletny szablon. A więc do dzieła YouTubowcy !

czwartek, 30 maja 2013

Zakleszczony filtr na obiektywie...

Dziś na Google+ w jednej ze społeczności w której jestem, ktoś się zastanawiał w jaki sposób ma odkręcić zakleszczony filtr na obiektywie.To zapewne jedna z gorszych chwil w życiu każdego fotografa, niezależnie czy amatora czy profesjonalisty. Każdego może ta sytuacja dopaść, a dopada zazwyczaj w najmniej odpowiedniej chwili. Filtry nakręcane to nieodłączna część fotografii, nie ma tu znaczenia czy analog, czy cyfra. W analogu często stosowało się filtr UV, który skutecznie odcinał ultrafioletowe pasmo, zdjęcia wychodziły bardziej kontrastowe i kolory trochę żywsze. W cyfrze użycie UV jest dość dyskusyjne, bo przed matrycą są filtry które blokują ultrafiolet dość mocno,. W wysokich górach i nad morzem faktycznie widać różnicę, natomiast w pozostałych przypadkach nic on nie daje. Stosuje się go jako "ochrona" chociaż są specjalne filtry protektory. W każdym razie ma on wpływ na jakość obrazka, niezależnie jakiej jest firmy ( oczywiście im gorszej i im tańszy, tym gorzej dla optyki...)
Wracając do meritum, gdy zbyt mocno zakręcimy go na obiektywie, spotka nas niemiła niespodzianka. Nie będzie chciał się odkręcić. Niemoc jest tym większa, im droższy obiektyw został zakładnikiem filterka, bo trudno sobie wyobrazić użycie siły czy jakichkolwiek narzędzi. Pod żadnym pozorem nie stosujemy smarów, olejów a już najbardziej takich pod ciśnieniem smarów grafitowych czy WD40 !!! Powłoki mogą tego nie przetrzymać, o zababranym wnętrzu obiektywu nie wspomnę, a już straszyć zaolejoną przysłona, która się zatnie i zaprosi nas do serwisu nawet nie mam zamiaru. Na szczęście filtr da się usunąć bez uszkodzenia obiektywu na kilka sposobów:

Sposób pierwszy "na zimno" -
- do pomocy zaprzęgamy fizykę. Ponieważ metale podlegają rozszerzalności cieplnej, musimy ochłodzić pierścień filtra aby uległ skurczeniu. Tym samym łączenie gwintów powinno nieco się poluzować. W praktyce nie jest to takie proste. Trudno bowiem ochłodzić sam filtr nie chłodząc obiektywu, ale i to da się zrobić. Nie wkładamy całości do lodówki czy zamrażalnika, bo jeszcze wilgoć wewnątrz obiektywu zamieni się w kropelki, bądź co gorsza zaszronimy wewnętrzne soczewki. Należy przygotować pokruszony lód w woreczku, położyć go na stole lub jakimś blacie i uformować płaską warstwę ok 5mm. Na taką warstewkę lodu kładziemy obiektyw filtrem do dołu (na lód) i czekamy jakieś 2 minuty. Następnie próbujemy odkręcić i jeśli nadal nie można, należy potrzymać w lodzie kolejne 5 minut. Ważne by nie wychłodzić obiektywu za bardzo bo i on się obkurczy.

Sposób drugi to więcej tarcia :) -
- kolejny rekwizyt to kawałek skóry lub najlepiej gumy, o wielkości powiedzmy 15x15cm lub większy. Kładziemy go na stole a obiektyw filtrem do dołu kładziemy na skórze lub gumie. Chodzi o to, by powierzchnia była jak największa, by jak najwięcej podparcia było na filtrze. Dłonie układamy wokół obiektywu, delikatnie naciskając całość w dół  staramy się obracać obiektywem w lewo. Oczywiście nacisk możemy trochę zwiększyć, byle z umiarem.

Sposób trzeci na tzw "powidła" -
- nic innego jak użycie narzędzia do otwierania słoików. Dla polepszenia "gripu" można wyciąć pasek gumy, lub założyć gumkę recepturkę na obwodzie filtra. Możemy też poprosić o pomoc drugą osobę, by trzymała oburącz obiektyw jak najbliżej filtra. Ten sposób też jest dobry przy odkręcaniu filtrów polaryzacyjnych, bowiem ich przednia część jest ruchoma i trudno odkręcić dwoma wcześniejszymi sposobami. Ta metoda jest też trochę bardziej niebezpieczna, bo ściskając zbyt mocno, możemy zdeformować pierścień filtra.
Tutaj wspomnę o moim przypadku, gdy parę lat temu udało mi się nakręcić polara na UV i oba złapały się ząbkowanymi krawędziami :)) Walczyłem na plenerze w lesie przy -10 jakieś pół godziny, poprzecinane rękawiczki ze skóry oraz moje ręce ale bez rezultatu. Musiałem resztę pleneru obyć się bez polara... Na sam koniec, gdy wraz z kolegami wracaliśmy do auta, wyjąłem z torby moje utrapienie by się pochwalić głupotą. Pokazując kumplom filtry, lekko przekręciłem i oba pięknie puściły.
Jakiś czas później przy okazji niemożności odkręcenie polara z obiektywu, kiedy testowałem otwieracz do słoików, zacząłem rozmyślać w jaki sposób uchronić się od takich niespodzianek. Z pomocą znów przyszły gumki, założyłem taką na koniec gwintu filtra i spełnia ona rodzaj elastycznego bufora, który uniemożliwia zetknięcie się ramki filtra z obudową obiektywu lub innym filtrem. Tym banalnym sposobem uwolniłem się raz na zawsze od takich niespodzianek. Profilaktyka to rzecz najważniejsza !

Pozostał jeszcze prawdziwy koszmar fotografa, czyli upadek, lub uderzenie przodem obiektywu i przeskok z jednej strony zwojów na gwincie, co prawie kompletnie unieruchamia filtr na obiektywie. Tu ochładzanie i gumowa podstawka już nie pomogą. Jeśli zawiedzie otwieracz do słoików, jedyną możliwością jest rozbicie filtra. To drastyczna ale chyba jedyna możliwość rozłączenia obu części. Stosujemy ją na samym końcu, kiedy jesteśmy pewni na 100%, że poprzednie metody nie odniosły skutku. Nożem do cięcia szyb nacinamy na krzyż filtr, możemy zrobić więcej nacięć i podzielić go na 8 części. Teraz delikatnie staramy się zbić filtr zaczynając uderzać przy krawędzi a nie na środku. Uderzenie mocne w środek gwarantuje zbicie, ale niesie ryzyko uderzenia w soczewkę i zarysowanie powłok a przy krawędzi trudniej mocno uderzyć. Jeśli już zbijemy szybkę filtra, staramy się delikatnie usunąć szkło i pył z soczewki i ramki filtra. Pamiętajcie o okularach ochronnych, bo drobiny szkła w oczach potrafią skutecznie zniechęcić do patrzenia na cokolwiek. Możecie wydmuchać gruszką pyłek, najlepiej na dworze. Po oczyszczeniu można spróbować znowu metody z otwieraczem od słoika, szanse odkręcenia zwiększą się o jakieś 35%. Jeśli nadal nie można, trzeba użyć kombinerek. Staramy się trzymając samą ramkę filtra ugiąć go do środka, możemy wcześniej dla ochrony położyć kawałek szmatki lub gumy na soczewkę. Uchroni to od ewentualnego zarysowania od ześlizgującego się narzędzia. Przy użyciu odpowiedniej siły, ramka ugnie się i w pewnym momencie będzie musiała oddzielić się od obiektywu.
Nie życzę nikomu takiej podłości losu, ale przynajmniej macie w zanadrzu jakieś rozwiązania, by uporać się z problemem :) bo znając Prawa Murphy'ego - jeśli mamy dwa filtry, to oba się kiedyś zakleszczą - co mnie osobiście spotkało...

środa, 22 maja 2013

Hue, Saturation, Luminance + Gray Scale

Kolory, kolory i jeszcze raz kolory... W tej zakładce mamy narzędzia, dzięki którym możemy w pełni panować nad wszystkimi podstawowymi odcieniami podczas wywoływania Raw-ów. Hue czyli barwa, tu mamy pełne koło barw, gdzie możemy grupy jednych barw przesuwać w sąsiednie. Nie jest możliwe dowolne zamienianie kolorów tak jak w PS, ale na tym etapie jest to zbyteczne. Saturation to zwykłe nasycenie, którego nie muszę chyba tłumaczyć. Luminancja to odcień, od ciemnego do jasnego danej grupy kolorów. Tymi trzema grupami suwaków w zupełności poprawimy nadmiar, niedobór, zbyt ciemny, zbyt jasny lub zmienimy żółty w pomarańczowy, czy niebieski na fioletowy.
Możliwości mamy sporo i możemy spokojnie dopracować kolorystykę na najbardziej nam odpowiadającą, lub na najbardziej zbliżoną do rzeczywistości - co kto lubi i czego potrzebuje ;-)
Drugim ważnym elementem na tej zakładce jest możliwość konwersji na skalę szarości, zwaną czarno białą lub z ang. BW. W ustawieniach ACR możemy zaznaczyć by program podpowiadał jakieś swoje ustawienia dla zdjęcia, lub by ustawiał wszystko na zero. Z domyślnymi oczywiście jest wygodniej, zazwyczaj wystarczą drobne korekty w zakresie czerwonego i niebieskiego. Czasem żółtym trzeba ruszyć ale to wszystko. Co prawda taka konwersja nie jest najlepszą ze znanych mi metod, ale jeśli komuś się spieszy lub jest minimalistą, to spokojnie będzie zadowolony z efektów. Ja najczęściej używam tego do sprawdzenia, jak orientacyjnie zdjęcie będzie się prezentować jako BW, bo cały proces odzierania z koloru przeprowadzam już w PS. Dodam, że warto sprawdzać zdjęcia, bo czasem dużo lepiej wyglądają tak niż w kolorze, albo są i takie, które w kolorze zupełnie nie wyglądają a BW przywraca im rację bytu.
Na koniec taka mała refleksja, otórz nie wiem dlaczego ta zakładka znajduje się za ostrzeniem i odszumianiem, powinna być jako 3, tak jak i kolejna a odszumianie za nimi. Ingerencja w kolory często prowadzi do zaszumienia, dlatego radzę odszumiać właściwie na końcu procesu wywoływania.


Ostrość i szumy w Camera Raw

Z ostrością i szumami jest jak ze wszystkim - ilu ludzi, tyle zdań. Ja przedstawię Wam swoje, które jest wynikiem doświadczeń oczywiście moich, ale z ogromnym wkładem wielu starszych i mądrzejszych ode mnie.
No więc jak sprawić, by zdjęcia były ostre ? To bardzo proste! Najpierw trzeba kupić dobre szkło, zawsze przyda się korpus z dobrym AF, pewna ręka a najlepiej porządny STATYW !
To wcale nie jest żart, do ostrych zdjęć statyw jak najbardziej. Oczywiście kiedy już spełnimy warunki sprzętowe ;-) ( tak naprawdę to każdym obiektywem można zrobić ostre zdjęcie ) i wrzucamy zdjęcia do komputera, należałoby je pozbawić szumu i dodać ostrości.
Na początku jak zawsze wywołujemy RAW-a. Czyli po przebrnięciu przez poprzednie zakładki na których zajmujemy się ekspozycją czy kontrastami dochodzimy do wyostrzania. Jeszcze parę lat temu, mało kto ostrzył RAW w konwerterze, matryce były mniej napakowane pikselami to i obraz był jakby wyraźniejszy. Dziś miliony gonią miliony więc i filtry przed matrycami są nieco mocniejsze, bardziej rozmywają. Trzeba więc czasem delikatnie podostrzyć, ale nie ma co przesadzać bo finalne ostrzenie i tak zawsze przeprowadzamy na docelowej wielkości zdjęcia! Nie jest też tajemnicą, że przeostrzone zdjęcie wygląda gorzej niż lekko nieostre, dlatego trzeba się zastanowić czy warto na tym etapie to robić. ACR pozwala co prawda na zapis do JPG z pomniejszeniem, ale ja wolę to robić w PS bo czasem coś tam jeszcze poprawiam - dlatego ja nie ostrzę. Obsługa jest dość prosta, nazwy suwaków są w miarę oczywiste, dużo daje sama maska, którą oglądamy z klawiszem ALT i dzięki temu eliminujemy wyostrzania szumów, czy mniej ważnych rzeczy.
Drugim elementem w tym tutorialu jest odszumianie. I to jest właśnie ta operacja, którą należy przeprowadzać w rawkonwetrerze. Po ustaleniu całej ekspozycji, kolorach czy filtrach ( o tym będzie osobny tutorial) najczęściej wychodzą jakieś większe, lub mniejsze szumy. Co prawda istnieją inne programy czy wtyczki do PS jak Noise Ninja, Neat Image, Noiseware, Imagenonic itd.
Według mnie lepiej jest pozbyć się szumu na etapie wywoływania, niż potem go dalej obrabiać. Co nie znaczy, że wtyczki czy inne programy źle działają. Ja odszumiam i później mam z głowy, ewentualnie to co powstanie, wycinam w PS bez dodatkowych płatnych wtyczek bo tego nie jest dużo. W ACR odszumianie jest proste, zazwyczaj mamy do czynienia z szumem kolorowym i nim zajmowałbym się najbardziej. Szum luminancji zazwyczaj jest "zjadany" przy redukcji obrazka lub podczas wydruku i nie jest tak widoczny na końcu jak kolor.Tu też należy zwracać uwagę by nie zrobić ze zdjęcia "akwareli" poprzez zbyt duże odszumianie, które rozmyje wszystkie detale. Nie ma też prostej recepty, bo każde zdjęcie jest inne, inne są warunki itd. Często "fabryczne" nastawy ACR czyli 25 kolor i 25 luminancja są w zupełności wystarczające - jeśli zdjęcie jest prawidłowo naświetlone, szczególnie przy wysokim ISO. Pamiętajmy, że szum jest mniej widoczny na odbitkach a szczególnie na małych 10x15, jak również po zmniejszeniu rozmiaru zdjęcia. Priorytetem jest równowaga pomiędzy szumem a detalami i tym chyba mogę zakończyć prosty opis tej zakładki.
Dodam tylko, że temat ostrości nie jest łatwy, bo zależny od przeznaczenia... Inaczej ostrzymy do internetu, inaczej do odbitek w labie. Ale to już temat na osobny wpis.
Zapraszam do oglądania ;-)

poniedziałek, 20 maja 2013

Kontrast czyli krzywa tonalna

Kontrast tak naprawdę ustawiamy na drugiej zakładce Camera Raw. Wykonujemy to na krzywej, lub obu krzywych - parametrycznej i punktowej.
Dlaczego tu a nie na pierwszej zakładce suwakiem kontrast ? Odpowiedź jest prosta, krzywa daje dużo większe możliwości niż ten nieszczęsny ( w CS5 ) suwak którym tak naprawdę nic nie zrobimy.
Zaczniemy od parametrycznej - jest podzielona na 4 sekcje cienie, średnie ciemne, średnie jasne i światła. Posiada regulację zakresu każdej sekcji i oddzielne suwaki do regulacji każdej ćwiartki. Oczywiście jak każde narzędzie wymaga trochę wiedzy i wprawy oraz bacznej obserwacji tego, co dzieje się na ekranie monitora. Drugą krzywą jest punktowa, krzywa o sporo większych możliwościach niż parametryczna, gdzie mamy do wyboru predefiniowane ustawienia kontrastu lub liniową. Ta ostatnia właśnie polecam, bo startujemy od zera. Możemy w dowolnym miejscu linii stawiać punkty, którymi myszką lub strzałkami regulujemy położenie naszej linii. Możemy odcinać końcówki, gdzie nastąpiła utrata szczegółów lub zupełnie spłaszczać kontrast ustawiając ją poziomo. Pole do popisu mamy spore, sporo też możemy zepsuć więc jak zawsze z głową podchodzimy do tematu ;-)
Działanie obu krzywych nakłada się na siebie, tzn to co zrobimy na parametrycznej i na punktowej będzie dodane i nałożone na siebie, więc trzeba patrzeć czy czasami coś nie ustawiliśmy na drugiej krzywej czego nie planowaliśmy zrobić.
Pamiętajmy, że zbyt mocny kontrast psuje zdjęcie, wygląda nienaturalnie aż trzeba oczy mrużyć znowu zbyt mały zmiękcza obraz i wygasza kolory. Trening czyni mistrza więc do dzieła ;-)

Adobe Creative Cloud - Czyli idą zmiany, niekoniecznie na lepsze...

Na początku miesiąca firma Adobe poinformowała, że wersja Creative Suite z Photoshop CS6 jest ostatnią tzw. elektroniczną lub pudełkową i każda następna będzie dostępna tylko w formie subskrybcyjnej w Creative Cloud czyli CC. Oznacza to mniej więcej, że wszystkie produkty Adobe w przyszłości będą na abonament...
To pierwszy taki krok dużej firmy z popularnym softwarem i zapewne Początek nowego porządku świata, czyli wszystko na abonament ;-) Do tej pory kupując program stawaliśmy się niejako jego właścicielami dożywotnio, tzn fizycznie mieliśmy program na płycie i był "nasz" w granicach zawartych w EULA. Nowa zmiana jest dość kontrowersyjna, bo już tylko "wypożyczamy" okresowo program, mimo że z czasem suma jaką uiścimy jest spora i w przeszłości zapewniała nam ten program na stałe. Dodatkowo Adobe sprytnie pozbyło się pośrednictwa, bo soft ściągniemy ze strony a opłatę uiścimy wprost u źródła. Patrząc obiektywnie niby sumy nie przerażają, bo za miesiąc użytkowania dowolnego programu z pełnego pakietu CC zapłacimy 50€ , bądź jeśli posiadamy licencję na CS3 lub nowszy - 30€ za pierwszy rok. Można też będzie pojedynczy program "wynająć" za ok 20€ i to niby dobrze wygląda bo za rok wyniesie to nas jakieś 1200-1500zł (zależnie od VAT który trzeba będzie doliczyć) ale powiedzmy 3 lata to już 3600-4500zł i to koszt dotychczasowy pudełkowej wersji.
Zapewne ludzie, którzy zarabiają na fotografii aż tak bardzo nie odczują zmiany, może nawet im da ona nowe możliwości bo programów w CC jest więcej niż tylko CS, ale zwykły fotopstryk, który wyłuskał te 4 tysiaki na szopa już dożywotnio będzie musiał płacić i wyniesie go to trochę więcej...
Mnie osobiście to się nie podoba, szkoda tylko że niezależni producenci softu są tak daleko w tyle za Adobe, bo w grafice trudno znaleźć coś w miarę sensownego, co mogłoby konkurować z Photoshopem.
Na pocieszenie dodam, że Adobe nie zaprzestanie pewnie jeszcze jakiś czas sprzedawać pakietu CS6, lightroom 4 a być może i jeszcze 5 załapie się na pudełko z wieczystą licencją.
Mam tylko nadzieję, że nie nadejdą czasy w których będę musiał wykupić użytkowanie przysłony lub ISO, albo licencja na RAW-y że o baterii nie wspomnę...

poniedziałek, 13 maja 2013

Koreański połamaniec

Samyang T-S 24mm f/3.5 ED AS UMC to szkło, na które ( kiedyś ) czekałem. Pamiętam na forum canon-board post typu "wishlist" od Samyang-a, napisałem wtedy swoje wish 24mm tilt-shift. No i mam ! Tzn mam już od 4 lat systemowego TS-E 24 mm wersję 1...
Chyba zbyt długo czekałem i się nie doczekałem, po pojawieniu się Canona TS-E 24 w wersji 2, ceny 1 nieco spadły i uznałem że to dobry czas na zakupy. Pod koniec 2011 roku Samyang ogłosił, że prace nad tilt-shiftem są zaawansowane i podał ogólną specyfikację, we wrześniu 2012 został zaprezentowany na Photokinie w Kolonii a już od połowy maja tego roku, będzie dostępny w sprzedaży za ok. 3975zł. Dostępny oczywiście z najpopularniejszymi bagnetami.
Osobiście liczyłem na trochę niższą cenę, bo za te pieniądze można kupić używaną wersję 1 canona, optycznie zapewne podobną, jednak mechanicznie lepszą od Koreańczyka. Z pierwszych testów wynika, że elementy ruchome są nieco "luźnawe" ( zapewne luźniejsze niż w systemowych ). Do tego nieco zbyt miękkie rogi ( tu nadmienię, że nadal nie ma sampli z pokłonem i przechyłem a o to w tym szkle najbardziej chodzi ) i dystorsje beczkowate.
Sam obiektyw wyglądem jest podobny z zewnątrz do Canona TS-E 24mm f/3.5 L mk2 ale na tym podobieństwo się kończy, bo o ile cenowo to 1/2 Canona, to optycznie i mechanicznie jednak nawet wersja I jest lepsza. Być może pewne drobne mankamenty wczesnych egzemplarzy będą z czasem poprawione, jednak od szkła za 4tyś oczekiwałem troche więcej. Jest to oczywiście alternatywa dla kosmicznie drogiej i równie dobrej wersji 2 Canona, ale ja swojego starszego nie sprzedam by kupić Samyanga. Tym bardziej, że nie ma potwierdzenia ostrości - przynajmniej nie w wersji dla Canona.
Z ostatecznymi osądami poczekam na jakiś konkretnt test, konkretny w sensie dobrego fotografa architektury, który wie jak i do czego użyć tilt-shifta. Myślę, że jeśli cena spadnie do 3tyś, to byłby to niezły kąsek i tego Wam życzę.
Poniżej zamieszczam zdjęcie prosto ze strony Samyanga z krótkim opisem i specyfikacją :

Fot. Samyang

"Funkcje pochyłu i przesuwu zastosowane w obiektywie Samyang T-S 24mm 1:3.5 ED AS UMC umożliwiają płynne, niezależne dostosowanie kąta nachylenia płaszczyzny ostrości o +/-8.5 stopnia oraz równoległe przesunięcie osi optycznej o +/-12 milimetrów. Dla zapewnienia większej swobody korzystania z funkcji Tilt-Shift, zarówno mocowanie obiektywu, jak i sekcje odpowiedzialne za realizację funkcji pochyłu i przesuwu, mogą zostać obrócone względem osi optycznej. W przypadku sekcji Tilt-Shift możliwy jest obrót w lewo o kąt 90 stopni (ze skokiem co 30 stopni), natomiast mocowanie obiektywu można obrócić w szerszym zakresie, bo o kąt 90 zarówno w lewą jak i w prawą stronę, także ze skokiem co 30 stopni.

Producent ... Samyang Optics
Model  Samyang T-S 24 mm F/3.5 ED AS UMC
Typ obiektywu   jasny, szerokokątny, typu tilt and shift
Ogniskowa  24 mm
Maksymalny otwór przysłony  3.5
Pole widzenia ()  ~84 stopnie
Ostrość od  0,2m
Minimalny otwór przysłony  22
Liczba listków przysłony  8
Mechanizm autofokusa  brak
Konstrukcja optyczna  16 soczewek, 11 grup
Rozmiar filtra [mm]  82
Dostępne mocowania  Canon, Nikon, KM/Sony, Pentax
Wymiary [mm]  113 x 86
Waga [g]  ~640  "




piątek, 10 maja 2013

Bank holiday !

Nareszcie ciepły dzień i w dodatku wolny! Takiej okazji nie mogliśmy przegapić, spakowałem trochę prowiantu  i trochę sprzętu. Szybko okazało się, że nieco ponad półgodzinna podróż wydłużyła się o całą godzinę z powodu korków - prawdopodobnie inni wpadli na ten sam pomysł :)
Po nieco stresującej podróży i na szczęście bezproblemowym znalezieniu miejsca parkingowego, wyszliśmy zaczerpnąć morskiej bryzy. Oczywiście od razu oceniłem na oko warunki do focenia (3 w skali od 1 do 10) i zacząłem poszukiwania tematu. Ciężko było bo i słońce i mętne powietrze, no i nie ta pora dnia. Ale co ja mogę, nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się namówić rodzinę do wyjazdu np. nad morze tak, aby być na miejscu godzinę przed wschodem ? O zachodzie to już zupełnie mogę zapomnieć, bo kto tam będzie tyle godzin czekać.
W takiej sytuacji nie ma co narzekać, tylko trzeba brać się do roboty. Widząc duży tankowiec w oddali postanowiłem, że założę 100-400 i postaram się coś z tego szkła wycisnąć




Jak widać niewiele :) jednak zbyt daleko i za duża mgła...
Na szczęście pojawił się jakiś obiekt nieco bliżej i tu już było łatwiej. Z drugiej strony ostre słońce w godzinach południowych potrafi skutecznie popsuć każdą fotografię. Mimo szczerych chęci podczas obróbki, niewiele udało się uratować. Fotografia to takie malowanie światłem, jeśli to światło jest kiepskie, to niewiele pomoże najlepszy program. Mimo wszystko nie skapitulowałem i dalej dzielnie naciskałem spust migawki.



Po chwili z pomocą przybył miejscowy rybak, ten był już bardzo blisko i tu wszystko zdecydowanie lepiej wygląda.




Kontrast i kolory na +. Na tle zachodzącego słońca, prezentowałby się dużo lepiej. Takie zdjęcie raczej nie nadaje się do portfolio ;-) Poprawianie tych zdjęć, to przede wszystkim poprawa utraconego kontrastu, wydobycie jakiś szczegółów z mgły i kilka standardowych czynności jak:
-balans bieli
-ekspozycja
-wspomniany kontrast
-kolory
-prostowanie
-kadrowanie
W Photoshopie poprawiłem tylko poziomy, zmniejszyłem i jak zawsze zadbałem o odpowiednią ostrość.
Na koniec pokażę Wam screena z wyglądem RAW-ów przed ich obróbką, możecie sami zobaczyć i ocenić skalę ingerencji w obraz.



Czas na jakieś podsumowanie... Zdjęcia warto robić nawet wtedy, gdy pogoda nie bardzo nam sprzyja. Może nie zrobimy żadnych "perełek", którymi będziemy się chwalić, ale pozostanie pamiątka oraz trochę doświadczenia z trudniejszą obróbką. Tego nigdy za wiele, bo jak wiadomo - trening czyni mistrza !!!

Ściągnij zdjęcia i spróbuj wywołać je lepiej - możecie później porównać z moim wywołaniem.