Tym
pięknym oksymoronem chciałbym zaprosić Was do próby powrotu do korzeni fotografii, do świata chemicznej magii, w której zaklęta jest dusza światła. Analogowa fotografia ma w sobie nieokreślone piękno, jest na swój sposób romantyczna, dająca niesamowitą wręcz satysfakcję. Ten, kto chociaż raz w swoim życiu nie obserwował, jak na wyciągniętym z koreksu filmie zapisane są klatki ze wspomnieniami, a na zanurzonym w kuwecie papierze powoli pojawiają się obrazy, powinien tego spróbować. Już samo fotografowanie niesie ze sobą większy plecak emocji, oczekiwania, niepewności...- Czy dobrze założyłem film?
- Czy na pewno ekspozycja była prawidłowa?
- Czy mogłem zrobić coś lepiej?
Mając
w aparacie "kartę pamięci" zdolną pomieścić 24 lub 36 zdjęć, szybko uczymy się szacunku do kadru i rozumiemy pojęcie czasu. Czas i rezygnacja z niepewnych kadrów uczy nas cierpliwości, a to cierpliwość jest największym sprzymierzeńcem fotografa. Obcując z filmem czujesz tę pierwotną radość z używania aparatu, wyszukiwania miejsc i chwil. Czasem przynosi też rozczarowanie, drobny błąd mniej lub bardziej psujący uwiecznioną chwilę. Na szczęście każde nieudane zdjęcie uczy jak być lepszym fotografem, bo błędy kosztują - dosłownie i w przenośni. Cyfrowy aparat z ogromną kartą pamięci daje wręcz nieograniczone możliwości, możemy praktycznie bez końca próbować uchwycić kadr taki, jaki tylko możemy sobie wyobrazić i na bierząco sprawdzać efekty naszej pracy. Cyfrowy aparat rozleniwia, przestajemy zwracać uwagę na szczegóły, spieszymy się bo wiele można poprawić już PO, lub wykonujemy 100 zdjęć tego samego, bo przecież zawsze któreś musi się nadawać. Oczywiście nie ma w tym nic złego, w końcu skoro taka możliwość istnieje, to głupio z niej nie korzystać. Niemniej chwila zastanowienia oraz dokładniejsze kadrowanie czasem pozwolą oszczędzić czas, lub umożliwią zrobienie tego jednego, jedynego ujęcia, bo więcej nie będzie okazji. Film to prawdziwa szkoła fotografii.Pierwszym
etapem powrotu do tradycji jest wybór aparatu. Ten zaś jest ogromny i należy zastanowić się jak głęboko chcemy wejść do tego świata. Można kupić coś z "klasyków" w pełni manualnych, można też wybrać coś nowszego, coś bardziej podobnego do współczesnych aparatów cyfrowych. Pierwsza opcja jest ciekawa, bo pozwala na całkowitą integrację z analogowym światem, gdzie to nasze umiejętności wyznaczają pojęcie dobrej ekspozycji. Druga opcja pozwala na więcej swobody, czasem można używać współczesnych obiektywów co znacznie wzbogaca możliwości. Ja osobiście poszedłem obiema drogami, bo jestem w posiadaniu średnioformatowego 6x9 mieszkowego BEIER BEIRAX & LUDWIG V MERITAR 1:4.5 105MM, oraz Canon Eos5 z elektronicznym pomiarem światła, do którego mogę podpinać wszystkie moje obiektywy z AF oraz używać stabilizacji. Aparaty były niezbyt drogie i są w całkiem dobrym stanie. W obu aparatach używam kolorowych i czarno-białych filmów, w zależności od nastroju i efektów jakie chcę uzyskać.Sprawy
techniczne pozostawię na osobny wpis, dziś skupię się na ogólnikach i sprawach oczywistych. Sprawą oczywistą jest dostępność filmów i wcale nie jest z tym tak źle. Nadal wiele sklepów ma w ofercie filmy, zarówno 35 jak i 120 (średni format), są nawet filmy do wielkiego formatu ale to wszystko kosztuje. Film trzeba wywołać, to można zrobić samemu lub oddać do labu. Ja robię to sam, gdyż nie jest to zbyt skąplikowane. Swoją pierwszą, domową ciemnię skutecznie prowadziłem w wieku 10-ciu lat, więc dorosłemu człowiekowi nie powinno to sprawić większego problemu. Filmy czarno-białe są łatwiejsze, ale kolorowe w procesie C41 (negatywy) wcale takie trudnenie są. Pozytywy/slajdy to inna bajka i tu prościej jest je oddać w ręce fachowców. Następnie można zrobić odbitki, lub zeskanować i użyć komputera do poprawy zdjęć. Z chęcią opiszę i pokażę cały proces wywoływania filmów oraz prosty proces skanowania z użyciem cyfrowego aparatu) po to, by przekonać Was do analoga, do bardziej fizycznego i jednocześnie uduchowionego obcowania z fotografią, która pozwala odnaleźć swoje własne wnętrze...Poniżej przedstawiam kilka kadrów z mojej kolekcji, mam nadzieję że Wam też się spodobają